Kreml od początku inwazji wskazywał, że głównym celem jego wojsk jest przede wszystkim zajęcie całości obwodów ługańskiego i donieckiego. W ostatnich tygodniach postępy Rosjan znacznie przyspieszyły po zimowym zastoju. I tak dotarli oni do granic obwodu donieckiego z dniepropietrowskim w okolicach miejscowości Nowopawliwka, położonej około 60 km na zachód od Doniecka.

Sytuacja wokół Nowopawliwki / Institute Study of War

Rosja ogłasza sukces. Ukraina zaprzecza

W niedzielę propaganda Kremla poinformowała, że pododdziały 90. Dywizji Czołgów już wkroczyły na teren obwodu dniepropietrowskiego. Niedługo potem głos w tej sprawie zabrał Dmitrij Miedwiediew, wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.

Reklama

Oświadczył, że siły rosyjskie "rozpoczęły ofensywę" w obwodzie dniepropietrowskim. Następnie, swoim zwyczajem, zagroził, że ci, którzy nie chcą uznać obecnych "realiów wojny", to jest przewagi Rosji na froncie, podczas negocjacji, "będą musieli pogodzić się z nowymi realiami w terenie'.

Rzecznik ukraińskiego Sztabu Generalnego Andrij Kowaliow od razu pospieszył z dementi. "Trwają walki w obwodzie donieckim. Wróg nie wszedł do obwodu dniepropietrowskiego" – zapewnił. Tak samo zresztą jak Serhij Łysak, szef wojskowej administracji obwodu dniepropietrowskiego.

Pokazowy rajd Rosjan. Czy zdołali się okopać?

Reklama

Wejście do obwodu dniepropietrowskiego faktycznie byłoby dla Rosjan sporym psychologiczno-propagandowym sukcesem, otwierającym im możliwość kolejnej eskalacji żądań terytorialnych wobec Kijowa.

Tymczasem doniesień Rosjan nie potwierdzają ani analitycy z amerykańskiego think tanku Instytut Studiów nad Wojną (ISW), ani z ukraińskiego Deep State, monitorujący na co dzień linię frontu. Wskazują jednak, że oddziały armii Putina dzielą kilometry od granic obwodu. Znajdują się one na linii miejscowości Bohdaniwka i Trojićke, mniej więcej 10 km na południowy wschód od Nowopawliwki, i parę kilometrów od granic obwodu dniepropietrowskiego.

Z kolei Julian Roepcke – analityk militarny „Bilda”, monitorując linię frontu w oparciu o geolokalizowane nagrania – uważa, że w rosyjskich komunikatach może być ziarno prawdy.

"Siły inwazyjne Rosji przekroczyły granicę obwodów donieckiego i dniepropetrowskiego i przeprowadziły pokazowe akcje z flagami około 6 km na południowy wschód od Nowopawliwki. Nie wiadomo, czy zostały następnie wyparte, czy też zdołały okopać się na tym terenie, który wcześniej znajdował się pod kontrolą ukraińskich wojsk lądowych" – czytamy w jego wpisie na platformie X.

"Rosjanie nadchodzą jak karaluchy. Bez przerwy"

Tego odcinka frontu bronią żołnierze dwóch ukraińskich brygad zmechanizowanych – 72. i 31. Raportują, że sytuacja jest ciężka, ponieważ małe grupy szturmowe Rosjan atakują ich bez ustanku.

"Sytuacja u nas jest krytyczna. (Rosjanie – red.) Nadchodzą jak karaluchy, bez przerwy" – relacjonował na Telegramie jeden z żołnierzy 72. Brygady. Mimo to Ukraińcy zapewniają, że póki co odpierają skutecznie natarcia armii Putina.