Projekt nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości, ma wprowadzić do polskiego prawa możliwość pozasądowego rozwiązania małżeństwa (rozwodu pozasądowego) przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego, a za granicą przed polskim konsulem. Ma to dotyczyć sytuacji, gdy małżeństwo chce się rozstać za obopólną zgodą i nie ma nieletnich dzieci.
Jak donosi Wirtualna Polska, na ułatwienie tej procedury nie zgadzają się resorty kierowane przez PSL: Ministerstwo Obrony Narodowej, Ministerstwo Rozwoju i Technologii oraz Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Magdalena Biejat, w krótkim nagraniu, nazwała PSL "głównym hamulcowym wszelkich zmian". Z ironią zauważyła, że MON i MRiRW to "dwa niezwykle powołane do tego ministerstwa, żeby się wypowiadać na temat małżeństw i rodziny". Odniosła się również do osobistej historii Kosiniaka-Kamysza, pytając, co "mu nie pasuje w tym projekcie", skoro sam ma za sobą rozwód. Jej zdaniem zarzut, że "za łatwo będzie się rozwodzić", jest niezrozumiały.
W kolejnym wpisie dodała: Widzę, że pan @KosiniakKamysz źle znosi słowa prawdy. Cieszę się, że dotarło. A teraz, zamiast się emocjonować, proszę wziąć dwa głębokie wdechy i przestać blokować projekt, który dla wielu ludzi będzie oznaczać po prostu mniej stresu i kosztów przy i tak już trudnych rozstaniach.
Kosiniak-Kamysz odpowiada
Władysław Kosiniak-Kamysz w Radiu ZET odniósł się do zarzutów Biejat. Podkreślił, że chodzi o sprawy demografii i dzietności. Zaznaczył, że koalicja wygrała wybory, aby prowadzić dyskusję i dialog, a nie "zamordyzm jak za PiS". Chyba dla Lewicy słowa "dialog", "szacunek", "tolerancja", "wsłuchanie się w głos innych" to ma jakieś znaczenie, czy tylko, jak dotyczy ich? Jak ktoś ma inne zdanie, to nie można wygłosić? – pytał prezes PSL. Zapewnił, że ludowcy są gotowi na dyskusję i chcą wyjaśnić wątpliwości konstytucyjne, szczególnie dotyczące art. 18 Konstytucji, który mówi o wsparciu, ochronie rodziny, małżeństwa i rodzicielstwa.
Kosiniak-Kamysz dodał, że ataki Lewicy mogą wynikać z frustracji po wynikach wyborów, gdzie Grzegorz Braun otrzymał więcej głosów kobiet niż Magdalena Biejat. Wicepremier stwierdził również, że to nie sprawy światopoglądowe Lewicy zaważyły o wyniku wyborów prezydenckich, ale "zdejmowanie krzyży". Chodzi o podstawowe wartości narodowe, tradycję, historię, naszą kulturę, która jest związana z chrześcijaństwem – podkreślił szef MON.
"Przekroczyła pani granicę". Reakcje ludowców
Słowa Magdaleny Biejat wywołały silne reakcje wśród członków PSL.
Dariusz Klimczak, minister infrastruktury, ocenił: Przekroczyła pani pewną ważną granicę zachowania, której się nie przekracza. Ten wstydliwy, prymitywny filmik zostanie z panią na długo.
Miłosz Motyka, wiceminister środowiska, odpowiedział na zarzuty dotyczące zarządzania armią: Żałosne personalne wycieczki zostawmy, ale zarządzanie armią jest złe? Jak pani ma taką »wiedzę« o sytuacji (poprawa indywidualnego wyposażenia żołnierza, nowe kontrakty na sprzęt, rozwój armii jako wzór dla sojuszników) to nie dziwię się, że wam się klub rozwiódł, tzn. rozpadł.
Wicepremier Kosiniak-Kamysz przypomniał również, że "konstytucyjnym obowiązkiem każdego ministra jest branie udziału w procesie legislacyjnym", i radzi Lewicy, aby głosowała za projektami dotyczącymi bezpiecznej granicy, polskimi żołnierzami i zastopowaniem nielegalnej migracji. Jeśli jest jakieś ugrupowanie, które blokuje projekty rządowe to jest właśnie ugrupowanie pani Biejat – dodał, wskazując na wzajemne blokowanie inicjatyw w koalicji.