Na pierwszą turę wyborów prezydenckich za granicą zarejestrowało się ponad 509 tysięcy obywateli. Po pierwszej turze MSZ otworzyło możliwość dopisywania się do spisów wyborców prowadzonych przez konsulów. Ten ruch przyniósł zaskakujące efekty. Odnotowaliśmy ogromną dynamikę tych zapisów. Zainteresowanie było ogromne. Od 20 maja dopisało się do spisów ponad 211 tys. wyborców, co daje w tej chwili liczbę 695 tys. 886 potencjalnych wyborców – poinformowała Justyna Chrzanowska z MSZ.
Czy będzie jeszcze więcej głosów?
Pełnomocniczka ministra spraw zagranicznych zaznaczyła, że końcowa liczba głosujących poza granicami kraju może jeszcze wzrosnąć. Do niemal 700 tysięcy zarejestrowanych osób dojdą bowiem wyborcy, którzy stawią się w komisjach z zaświadczeniem o prawie do głosowania. To sprawia, że druga tura wyborów prezydenckich za granicą może przejść do historii pod względem frekwencji.
Niemcy: Polacy masowo głosują w drugiej turze. Rekordowa mobilizacja i pełne komisje
Polacy mieszkający w Niemczech masowo ruszają do urn. Do południa w poniedziałek, 26 maja, blisko 107 tysięcy osób zarejestrowało się do głosowania, co stanowi rekordową mobilizację Polonii w tym kraju. Jak podaje Deutsche Welle, liczba ta jest tak duża, że niektóre komisje wyborcze, jak ta w starej ambasadzie RP w Berlinie, "pękają w szwach". Władze konsularne już ostrzegają internautów przed kolejkami i zalecają wybór innych lokali.
Rosnąca frekwencja w Niemczech
W pierwszej turze tegorocznych wyborów prezydenckich w Niemczech zagłosowało ponad 78 tysięcy Polaków, a zarejestrowało się blisko 85 tysięcy. Teraz spodziewamy się jeszcze większego udziału. W odpowiedzi na to bezprecedensowe zainteresowanie, w Niemczech utworzono aż 54 obwody do głosowania – to o siedem więcej niż dwa lata temu podczas wyborów parlamentarnych.