- Rezygnacja w obozie Trzaskowskiego. Dudek: To zły sygnał
- Zaniedbany elektorat Mentzena. "Nie przygotowano oferty"
- Czy Nawrocki już wygrał wybory? Dudek: Moim zdaniem – nie
- Debata Trzaskowski – Nawrocki. Kluczowy moment kampanii
- Bitwa o Warszawę. Dwa marsze w stolicy
Rezygnacja w obozie Trzaskowskiego. Dudek: To zły sygnał
Profesor Antoni Dudekuważa, żewyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich nie powinny być dla nikogo szokiem. Tymczasem z otoczenia Rafała Trzaskowskiego bije rozczarowanie, a nawet rezygnacja.
"Dlatego skala defetyzmu, jaka pojawiła się po stronie obozu Trzaskowskiego, źle wróży kandydatowi KO" – diagnozuje Dudek, dodając, że sondaże od tygodni wskazywały, iż Karol Nawrocki skutecznie konsoliduje elektorat PiS, podczas gdy Trzaskowski nie wychodzi poza własną bańkę Koalicji Obywatelskiej.
Zaniedbany elektorat Mentzena. "Nie przygotowano oferty"
Zamiast próbować sięgnąć po głosy niezadowolonych wyborców Konfederacji, sztab KO – według Dudka – zlekceważył Mentzena i nie przygotował żadnej konkretnej oferty dla jego elektoratu. A przecież to właśnie ci wyborcy, szczególnie mali przedsiębiorcy, mogli zostać przechwyceni.
"Szansą na ich pozyskanie mógł być np. projekt deregulacji, który wydaje się jak dotąd jedyną znaczącą inicjatywą, jaką zaprezentował Polakom po dojściu do władzy rząd Tuska" – pisze profesor i pyta, dlaczego nie uczyniono Trzaskowskiego twarzą tej reformy.
Czy Nawrocki już wygrał wybory? Dudek: Moim zdaniem – nie
"Takie pytania do obozu Trzaskowskiego można mnożyć, ale czy znaczy to, że - jak sądzi wielu zwolenników Nawrockiego - prezes IPN już wygrał tegoroczne wybory? Moim zdaniem – nie" – uważa Dudek.
Podkreśla, że przepływy elektoratów bywają zaskakujące, a wyborcy nie są "stadem owiec". Równie dobrze o wyniku może zadecydować część obywateli, która w pierwszej turze nie głosowała, ale w drugiej pojawi się przy urnach.
Debata Trzaskowski – Nawrocki. Kluczowy moment kampanii
Według Dudka jednym z dwóch najważniejszych wydarzeń przed drugą turą będzie debata kandydatów zaplanowana na piątek. Politolog ocenia, że po raz pierwszy dojdzie do prawdziwego politycznego starcia – bez zbędnych ozdobników i z realną wymianą argumentów.
"Istotne będzie, co sobie po niej o obu tych kandydatach pomyślą Polacy niezbyt interesujący się dotąd polityką" – zaznacza Dudek. To właśnie ci, którzy jeszcze nie wiedzą, czy w ogóle pójdą głosować, mogą rozstrzygnąć wybory.
Bitwa o Warszawę. Dwa marsze w stolicy
Drugie kluczowe wydarzenia to niedzielne marsze w Warszawie. Nawrocki ogłosił kontrmarsz w odpowiedzi na mobilizację KO. Ryzykowny ruch, bo – jak przypomina Dudek – Trzaskowski w stolicy ma naturalną przewagę. Ale nie wszystko pójdzie po myśli KO, jeśli znowu wystąpią polityczni liderzy.
"Nie sądzę, aby Trzaskowskiemu pomogło długie wystąpienie Donalda Tuska. Podobnie zresztą, jak nie pomoże Nawrockiemu przemówienie Jarosława Kaczyńskiego" – ostrzega profesor, wskazując, że niechęć do obu liderów dominuje wśród wyborców spoza PiS i KO.
Drugą turę może rozstrzygnąć garstka głosów
Dudek przypomina, że w XXI wieku różnice między kandydatami w drugiej turze systematycznie maleją. W 2005 roku Lech Kaczyński pokonał Donalda Tuska przewagą ponad 1,2 mln głosów. W 2020 roku Andrzej Duda wygrał z Rafałem Trzaskowskim już tylko o nieco ponad 400 tys. głosów. "W tym roku może być jeszcze mniejsza" – prognozuje Dudek.