Do incydentu z udziałem Jacka Kopczyńskiego oraz posłów PiS doszło we wtorek (20 maja). Aktor znany z serialu "M jak miłość" jak poinformował Dariusz Matecki zaatakował go w sejmowej restauracji.
Awantura w Sejmie z udziałem aktora z "M jak miłość"
Wracam z oświadczeń poselskich około 22 i przed dalszą pracą - w barze, w Hotelu Poselskim chciałem zjeść kolację. Jem sobie spokojnie zupę, rozmawiając z posłami PiS i Konfederacji i nagle podchodzi do mnie z pełną agresją jakiś człowiek, krzycząc, że 'Ziobro to c***!' I pyta, czy mam coś przeciwko. Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że jak najbardziej mam coś przeciwko - napisał w sieci Dariusz Matecki.
To właśnie po tej odpowiedzi posła PiS miał zaatakować aktor. Najpierw uderzył Mateckiego, potem Krzysztofa Ciecióra. Po zatrzymaniu Jacek Kopczyński trafił na komisariat. Tam złożył zeznania. Grozi mu do trzech lat więzienia.
Jacek Kopczyński wydał oświadczenie. Pisze o "burzliwej wymianie zdań"
Aktor "M jak miłość" postanowił odnieść się do tych doniesień. Wydał oświadczenie, które przesłał do redakcji Wirtualnej Polski. Napisał w nim, że jego wizyta w Sejmie miała początkowo charakter "bardzo miły" i zakończyła się kolacją w hotelu poselskim.
Zarówno w trakcie zwiedzania, jak i podczas krótkiego spotkania po jego zakończeniu fotografowałem się i miło rozmawiałem z wieloma osobami, w tym parlamentarzystami różnych opcji i innymi gośćmi. Owszem, spożywałem alkohol wraz z parlamentarzystami różnych partii i innymi gośćmi - czytamy.
Przyznał, że między nim a posłami PiS doszło do "burzliwej wymiany zdań". Ta przerodziła się w szarpaninę.
Stanowczo zaprzeczam jednak, żebym uderzył czy naruszył nietykalność cielesną któregokolwiek z parlamentarzystów. Do tej wymiany zdań doszło niepotrzebnie, natomiast nie miała ona charakteru, który w jakikolwiek sposób uzasadniałby zarówno wzywanie służb, jak i zainteresowanie mediów - napisał Kopczyński.
Incydent w Sejmie. Co grozi aktorowi "M jak miłość"?
Zaznaczył, że wersje przedstawione przez posła Mateckiego, zarówno ta w mediach społecznościowych, jak i tradycyjnych nie mają nic wspólnego z tym, co się działo w Sejmie. Aktor "M jak miłość" usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej dwóch posłów PiS: Dariusza Mateckiego i Krzysztofa Ciecióry. Grozi mu za to do trzech lat więzienia.