Po sobotniej rozmowie Rafała Trzaskowskiego ze Sławomirem Mentzenem na jego kanale YouTube, obaj panowie udali się na piwo do toruńskiego pubu Mentzena. Nagranie z tego momentu upublicznił szef MSZ Radosław Sikorski. "Za Polskę która łączy, nie dzieli" - napisał Sikorski na platformie X.
Sikorski: Konfederacja na tym zyska
Spotkanie wywołało burzę w internecie. Kandydat Konfederacji tłumaczył, że poszedłby na piwo, wino czy kawę z także z Kaczyńskim, Tuskiem, Zandbergiem, czy Czarzastym. Zapewnił, że to wydarzenie nie zaszkodzi prawicy w wyborach prezydenckich, a wręcz przeciwnie pomoże to Karolowi Nawrockiemu.
Na temat spotkania minister wypowiedział się Sikorski w Kanale ZeroMiałem satysfakcję, że można porozmawiać z młodymi ludźmi, z Konfederatami, bez jadu pisowskiego, teorii zamachowych. Nie zgadzamy się, ale dyskutujemy jak Polak z Polakiem. To było sympatyczne - powiedział Sikorski. Jak dodał, celem jego i Rafała Trzaskowskiego było, aby większa część elektoratu Konfederacji oddała głos na kandydata KO albo podczas drugiej tury wyborów prezydenckich została w domu.
Stanowski o "arcymistrzowskim zagraniu"
Stanowski stwierdził, że "arcymistrzowskim zagraniem" było, żeby całe spotkanie Trzaskowskiego z Mentzenem sprowadzone zostało do "jednego zdjęcia, na którym Mentzen przynosi im piwo". Zamysł polityczny oczywiście w tym był. Rafał Trzaskowski walczy o przepływy z różnych elektoratów - odpowiedział Sikorski. Jego celem, a zatem i moim, było to, żeby większa proporcja Konfederatów albo zagłosowała na Rafała, albo powiedziała, że nie ma co wybierać pomiędzy tymi kandydatami i zostanie w domu. Wiadomo, że nie większość, ale powyżej 10 proc. Oczywiście, jesteśmy w szczycie kampanii wyborczej - dodał.
Sikorski częściowo zgadza się z Mentzenem
Sikorski stwierdził, że częściowo zgadza się z poglądem Mentzena, dotyczącym art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. Poseł Mentzen ma rację, że nie powinniśmy dawać gwarancji jakiemuś krajowi, jeśli nie jesteśmy gotowi w razie czego iść za ten kraj na wojnę - mówił.
Artykuł piąty wcale nie mówi, że musimy wejść do wojny i to nie jest przypadek, to nie jest jakiś błąd. Artykuł piąty mówi, że atak na jednego to jest atak na wszystkich, ale też że państwa członkowskie podejmą działania zgodnie ze swoimi decyzjami - podkreślił szef MSZ.