Beata Szydło zapowiada, że "Karol Nawrocki będzie próbował łączyć Polskę, która jest bardzo podzielona". Wyniki wyborów pokazują, że my musimy szukać płaszczyzny porozumienia i politycy muszą wreszcie pójść po rozum do głowy i zacząć ze sobą rozmawiać – zaznacza była szefowa rządu. Według niej, przyszły prezydent zaprosi do kancelarii zarówno tych, którzy pracowali z nim w kampanii, ludzi z IPN-u, jak i ekspertów z różnych środowisk.

Szydło o Konfederacji: Niezwykle potrzebne ugrupowanie

Była premier nie kryje sympatii do Konfederacji, oceniając, że to ugrupowanie "jest coraz silniejsze" i "niezwykle potrzebne". Widzi w tym "dobry prognostyk na współpracę po kolejnych wyborach w parlamencie". Szydło uważa, że "dobrym sygnałem do współpracy jest decyzja Karola Nawrockiego o podpisaniu punktów programowych Sławomira Mentzena", co świadczy o istnieniu "płaszczyzny współpracy". Podkreśla, że Konfederacja "to siła reprezentująca młodych ludzi i jest niezwykle potrzebna", a "nowe pokolenie idzie do polityki i trzeba młodych ludzi słuchać".

Reklama
Reklama

Szydło o "wiecznej wojnie" Tuska

Beata Szydło krytykuje Donalda Tuska, twierdząc, że premier "nie chce żadnej współpracy". Karol Nawrocki powiedział bardzo wyraźnie, że on będzie chciał współpracować z rządem. Ale taką samą deklarację składał prezydent Duda i zrobił bardzo dużo gestów w stosunku do Tuska i jego ekipy. Tylko z Tuskiem jest taki problem, że to oni nie chcą współpracować – uważa wiceprezes PiS. Jej zdaniem, "dla Donalda Tuska i jego ugrupowania wieczna wojna, ataki i agresja to jest pożywienie polityczne. To daje im życie".

Szydło o Unii: Dyskusje będą bardzo gorące

Europoseł PiS skomentowała również reakcje Brukseli na wygraną Karola Nawrockiego: Korytarze zapełniają się i na pewno dyskusje będą bardzo gorące. Dodaje, że "jest tu bardzo wielu polityków, którzy cieszą się z tego, że Polska tak wybrała, bo to znaczy, że jest szansa dla UE, dobre zmiany będą mogły nastąpić, UE nie będzie się dalej pogrążała w różnych szaleństwach".

Odnośnie relacji polsko-ukraińskich, Beata Szydło stwierdza: Relacje polsko-ukraińskie nie są w tej chwili łatwe, ale jedno jest pewne – nie możemy Ukrainy zostawić samej, bo ta wojna jest zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa i naszego pokoju.

Powrót "socjalnego PiS-u"? Szydło nie wyklucza rządu technicznego

Była premier odniosła się także do kwestii programów społecznych, które były priorytetem jej rządu. Dla mnie zawsze programy społeczne były bliskie, to był priorytet mojego rządu. Dobre, mądre programy społeczne muszą być częścią propozycji każdego rządu – mówi Szydło.

Pytana o możliwość rządu technicznego, Beata Szydło nie mówi "nie". Szansa jest, tylko wszyscy musieliby wziąć odpowiedzialność za Polskę, przestać uprawiać politykę hejtu, nienawiści i agresji, przestać skupiać się na pseudoaferach i rozliczeniach i czas zacząć rządzić. Nie ma czasu – podkreśla. W jej ocenie, "jeśli Tusk byłby odpowiedzialnym politykiem, to zrobiłby to, o czym mówił prezes – rząd techniczny". Szydło uważa, że "ceny rosną, ludzie zaczynają się martwić o to, czy będą mieli pracę, o przyszłość swoich dzieci, o bezpieczeństwo i nie da się tego zaakceptować".

Była premier zaznacza, że kwestie personalne są drugorzędne, a "sama idea powstania takiego rządu jest najważniejszą i program tego rządu, po to, by przeprowadzić Polskę przez trudny moment do kolejnych wyborów parlamentarnych".