Ukraińskie drony zestrzelone nad Węgrami. Narasta kolejny konflikt w Europie?
Drony miał prawdopodobnie testować systemy obrony powietrznej rozmieszczone na wzgórzu Kopasz-hegy, gdzie Węgry zainstalowały francuskie rakiety ziemia–powietrze. Incydent ten wpisuje się w trwającą od miesięcy – jak podają źródła – wojnę wywiadowczą między Kijowem a Budapesztem.
Pojawiają się też sugestie o możliwym powiązaniu bezzałogowców z ukraińskimi służbami specjalnymi, które rzekomo mogły prowadzić operację rozpoznawczą lub nawet przygotowywać działania dywersyjne z udziałem agentów z obwodu zakarpackiego.
Eskalacja napięć. Węgry wzmacniają siły przy granicy z Ukrainą
Napięcia między oboma krajami wyraźnie narastają. 13 maja węgierskie media poinformowały o przemieszczeniu kolumn pancernych, w tym czołgów Leopard 2 oraz transporterów BTR-80, do punktów granicznych z Ukrainą. Zaledwie dzień później doszło do zestrzelenia wspomnianych dronów.
Eksperci podkreślają, że to nie przypadek, lecz świadoma eskalacja. Ukraina wykorzystuje bezzałogowce Leleka-100 i Furija do rozpoznania terenów przygranicznych, na co Węgry odpowiadają militarnym pokazem siły.
Rozbicie węgierskiej siatki szpiegowskiej. Rośnie napięcie na linii Kijów-Budapeszt
Zaostrzenie sytuacji ma również inny wymiar. 8 maja ukraińska Służba Bezpieczeństwa (SBU) ujawniła rozbicie węgierskiej siatki szpiegowskiej na Zakarpaciu. Był to pierwszy przypadek, kiedy państwo NATO zostało publicznie oskarżone o działania wywiadowcze przeciwko Ukrainie. W Kijowie dwóch podejrzanych aresztowano na 60 dni.
Na te zarzuty węgierski minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó odpowiedział decyzją o wydaleniu z kraju dwóch ukraińskich dyplomatów. W ciągu godziny Kijów zareagował podobnym krokiem, nakazując opuszczenie kraju dwóm węgierskim przedstawicielom dyplomatycznym.
Eksperci alarmują, że konflikt pomiędzy Węgrami a Ukrainą przestaje być jedynie dyplomatycznym sporem i zamienia się w poważny kryzys, który może mieć szerokie konsekwencje dla bezpieczeństwa w całej Europie Środkowo-Wschodniej.
Źródło: "Magyar Hírlap"