- Sikorski: Wielka Brytania zostaje w tyle
- Sikorski: Nacjonalizm jest szkodliwy dla narodu
- Sikorski: Weryfikowanie kłamstw to moja misja
- Sikorski: Członkostwo w UE jest dla Polski bardzo korzystne
- Sikorski: Albo chcemy jednolitego rynku, albo nie chcemy
W 21. rocznicę przystąpienia Polski do Unii Europejskiej Sikorski zaapelował do przeciwników integracji unijnej, by pamiętali o konsekwencjach ewentualnego wystąpienia ze wspólnoty.
Sikorski: Wielka Brytania zostaje w tyle
Gdyby to był taki świetny pomysł, to Wielka Brytania już po paru latach byłaby rozpędzona, kwitłaby, a niestety raczej zostaje w tyle – mówił Sikorski w TVP Info wskazując na skutki brexitu.
Sikorski: Nacjonalizm jest szkodliwy dla narodu
Szef polskiej dyplomacji pytany o prezydencką kampanię wyborczą i pojawiający się w niej temat potencjalnego "polexitu", stwierdził, że kandydaci reprezentujący antyunijne poglądy są jak "przedsiębiorcy polityczni, którzy nacjonalizmem mobilizują swój elektorat". Ale, dodał, "nie mówią uczciwie, jakie byłyby skutki tego nacjonalizmu". Nacjonalizm jest szkodliwy dla narodu – ocenił Sikorski.
Zdaniem ministra spraw zagranicznych, rosnące poparcie dla prawicowych ugrupowań politycznych związane jest z emocjami, które wzbudza w wyborcach nacjonalizm. Tożsamość na szczeblu narodowym jest silna, bo uświęcona krwią, historią, grobami przodków – powiedział.
Sikorski: Weryfikowanie kłamstw to moja misja
Sikorski oświadczył, że misją jego kariery politycznej jest weryfikowanie kłamstw na temat współpracy w ramach UE. Mieszkałem w Wielkiej Brytanii w latach 80., potem pomieszkiwałem w latach 90. – i to było takie antyeuropejskie gadanie, jakie mamy codziennie w Polsce. Tylko tu jest pewna różnica – w Wielkiej Brytanii nikt tych bzdur, tych kłamstw, tych zniesławień, tych ignorancji na temat UE nie prostował – podkreślił.
Sikorski: Członkostwo w UE jest dla Polski bardzo korzystne
W opinii szefa MSZ, członkostwo w UE jest dla Polski bardzo korzystne, a pokazała to – jego zdaniem – reakcja wspólnoty na amerykańskie cła. Stany Zjednoczone obłożyły cały świat cłami. Gdybyśmy byli w pojedynkę, musielibyśmy się do tego po prostu dostosować, a jako UE negocjujemy jak równy z równym – ocenił.
Sikorski: Albo chcemy jednolitego rynku, albo nie chcemy
Sikorski przyznał, że dyskusja o tym, jak sprawić, by UE była jednocześnie sprawiedliwa i skuteczna, jest uprawniona, choć – jak zaznaczył – należy pamiętać o pewnych podstawowych sprawach. Wskazał, że jednolity rynek jest możliwy, ponieważ instytucje w krajach członkowskich ufają sobie nawzajem oraz "ktoś pilnuje, czy ktoś nie łamie uzgodnionych zasad". Inaczej to jest niewykonalne. Albo chcemy jednolitego rynku, albo nie chcemy – dodał.
10 proc. postów wyborczych o suwerenności i polexicie
Res Futura, Europejski Kolektyw Analityczny, przeanalizowała na zlecenie PAP ponad 5 tys. najpopularniejszych postów zamieszczanych od początku roku przez kandydatów w wyborach prezydenckich. Z raportu kolektywu wynika, że ponad 10 proc. postów dotyczyło suwerenności Polski, relacji z Unią Europejską, w tym potencjalnego "polexitu". Najczęściej poruszał to europoseł Grzegorz Braun, a kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen krytykował m.in. unijny Zielony Ład. W podobnej liczbie postów (10,5 proc.) omawiano tożsamość narodową, patriotyzm oraz upamiętnienie żołnierzy wyklętych, a także sprzeciw wobec gloryfikowania Stepana Bandery.
Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej
Wejście Polski do Unii Europejskiej poprzedziły kilkunastoletnie starania i negocjacje prowadzone przez kilka rządów. Ostatecznie zdecydowało o tym ogólnopolskie referendum, w którym za wejściem Polski do UE opowiedziała się zdecydowana większość jego uczestników.
1 maja 2004 roku Polska wraz z Cyprem, Czechami, Estonią, Litwą, Łotwą, Maltą, Słowacją, Słowenią i Węgrami wstąpiła do Unii Europejskiej. Było to największe w historii rozszerzenie UE. Rządy państw Europy Środkowej i Wschodniej traktowały integrację ze strukturami europejskimi jako przełamanie istniejącego w latach 1945-1989 dwubiegunowego podziału kontynentu na konkurujące i wrogie obozy ideologiczno-polityczne.