Dlaczego Polska zarządziła ewakuację?
Ostatnia doba była najbardziej napięta od lat w relacjach irańsko-izraelskich. W nocy z 12 na 13 czerwca Iran wystrzelił salwę rakiet balistycznych i dronów w kierunku centralnego Izraela. Dzień później Izrael odpowiedział identycznym uderzeniem na instalacje rakietowe w okolicach Isfahanu. Łącznie w ciągu 48 godzin zidentyfikowano ponad 230 pocisków nad Tel Awiwem, Jerozolimą i Hajfą. Choć większość przechwyciły systemy Iron Dome i Arrow 3, kilka eksplozji nastąpiło w promieniu zaledwie kilkuset metrów od stref zamieszkałych przez cudzoziemców.
W odpowiedzi izraelskie lotniska Ben Gurion i Ramon na kilka godzin wstrzymały ruch pasażerski, a globalni przewoźnicy, w tym LOT, Lufthansa i British Airways, zawiesili loty do Tel Awiwu przynajmniej do końca tygodnia. USA, Niemcy i Francja wezwały obywateli do natychmiastowego opuszczenia regionu. MSZ w Warszawie podniosło wewnętrzny alert do najwyższego: "ewakuacja możliwa w każdej chwili". Poleciło placówkom w Tel Awiwie oraz Teheranie pracę w trybie 24/7.
Ambasady od kilku dni rozsyłają SMS-y i e-maile z prośbą o rejestrację w systemie Odyseusz, bo to jedyna droga, by znaleźć się na liście konwojów. Resort ostrzega, że eskalacja może spowodować zamknięcie przejść granicznych z Jordanią i Egiptem, a wtedy wyjazd drogą lądową stanie się niemożliwy.
Jak będzie wyglądała trasa konwoju?
Polacy zbiorą się w Jerozolimie, Tel Awiwie i Hajfie. Stamtąd konwój z eskortą konsularną pojedzie dwoma trasami:
- przez przejście Sheikh Hussein do Jordanii i dalej na lotnisko w Ammanie,
- przez egipską Tabę na Synaju, a następnie na lotnisko w Sharm el-Sheikh lub Kairze. Stamtąd MSZ planuje lot czarterowy lub wykorzystanie miejsc w rejsowych samolotach do Warszawy.
Ilu obywateli czeka na wyjazd?
Skala operacji zmienia się z godziny na godzinę. Konsulaty w Tel Awiwie i Teheranie wciąż przyjmują nowe zgłoszenia, a MSZ aktualizuje listę ewakuacyjną niemal co kilka godzin. Najnowsze dane pokazują, że liczba chętnych już przekracza dwieście osób i może dalej rosnąć, gdy tylko kolejne rodziny zarejestrują swój pobyt w systemie Odyseusz. Do tej pory zgłoszono:
- Izrael: 219 zarejestrowanych w Odyseuszu (liczba dynamicznie rośnie).
- Iran: 13 oficjalnie zgłoszonych, realnie może być kilkanaście więcej.
- Strefa Gazy i Liban: brak zarejestrowanych, ale służby monitorują sytuację.
Jakie instrukcje dostali Polacy?
Według informacji ujawnionych przez MSZ każdy obywatel, który nadal przebywa w Izraelu lub sąsiednich państwach, otrzymał precyzyjny "krótkofalowy" plan działania. Kluczowe jest, by ewakuowani pozostawali w stałym kontakcie z placówkami dyplomatycznymi, mieli przy sobie jedynie niezbędny bagaż i czekali na sygnał do natychmiastowego wyjazdu. Oto wysyłane instrukcje:
- Natychmiast skontaktuj się z ambasadą lub konsulem honorowym.
- Zarejestruj pobyt w Odyseuszu (gov.pl/odyseusz).
- Spakuj paszport, wodę, niezbędne leki i bagaż do 10 kg.
- Czekaj na SMS z godziną zbiórki. Samodzielne próby wyjazdu mogą skończyć się wielogodzinnym oczekiwaniem na granicy.
Co dalej, jeśli konflikt eskaluje?
Jeśli starcia rozszerzą się na Liban lub Syrię, MSZ i MON rozważają drugi etap ewakuacji z użyciem wojskowych transportowców C-130 i wsparcia unijnego mechanizmu rescEU. W razie deeskalacji możliwe będzie szybkie wznowienie regularnych lotów LOT-u do Tel Awiwu.
MSZ apeluje: Nie zwlekaj z decyzją. Liczba miejsc w pierwszym konwoju jest ograniczona.